Mangekyo Sharingan

niedziela, 20 kwietnia 2014

Rozdział dwudziesty

Seks z brunetem był szalony i namiętny, tego się nie spodziewałam. Wiele bym dała, aby to się powtórzyło, ale sam powiedział, że zrobi to tylko raz nie więcej. Jego dotyk, pocałunki, ruchy były delikatne, że zapragnęłam coraz bardziej jego osoby w sobie. Dawał przyjemność, której nigdy nie zaznałam, a teraz mogłam mieć go tylko przez jedna noc. Sądzę, że gdyby był taki naprawdę zakochałabym się od razu. Po co oszukuję samą siebie? W końcu Sasuke jest tylko moim przyjacielem, który pragnie mojego bezpieczeństwa. Zgodziłam się na jego propozycję, ale to chyba nie był najlepszy pomysł. Itachi, gdy się o tym dowie, choć z pewnością wie, będzie wkurzony.
Przymknęłam powieki czując jak po plecach spływając kropelki potu wymieszane z jego ostatnim nasieniem kiedy doszedł na mnie a nie we mnie. Czułam jaką ma satysfakcję, że sama mu się oddałam, ale od dzisiejszego ranka będę znów uciekać. Gdyby Sasuke dowiedział się, że go zdradziłam z bratem wpadłby  w szał. Nie chciałam być kolejny raz zgwałcona to poprosiłam o delikatność jeden jedyny raz.  Zrobił to, stał się dla mnie delikatny, jak nigdy przedtem.
Uniosłam się patrząc na Pana Nocy i przeniosłam spojrzenie na uchylone drzwi łazienki, z których było słyszeć szum wody. Itachi kapał się po całym stosunku, choć domagał się więcej. Chciałam nawet tego, ale nie miał już czasu na nic. W końcu Sasuke kiedyś musiałby się zjawić, a ja chcę tylko jeszcze raz poczuć delikatny dotyk. Poczuć smak miłości i uczucia, którego wyrzeka się morderca.
Uniosłam się czując jak po udach spływają nasze zmieszane soki, które skapywały także na podłogę. Przestałam się z mordercą i muszę trzymać to w tajemnicy przed całą wioską. Choć czy będzie to możliwe? W końcu ktoś się dowie, że sama mu się oddałam, ale w tej chwili mam to gdzieś. Stał przodem do ściany, a tyłem do mnie. Widziałam umięśnione pośladki mężczyzny, które lekko się napięły. Przegryzłam dolną wargę. Moje hormony zaczynały buzować, gdy tylko jego zobaczyły. Długie kruczoczarne włosy  przyklejały się do pleców.  Powinnam zamknąć drzwi i odejść, ale zamiast tego weszłam wślizgując się pod prysznic przytulając się do niego. Nie drgnął, ale spojrzał na mnie przez ramię.
-Czy ty coś do mnie czujesz? – usłyszałam zimny głos Itachiego. I co mam mu powiedzieć? Czułam przed nim strach, który  z każdym minionym dniem powielał się jeszcze bardziej. Jego czarne oczy wpatrywały się w moje oczekując odpowiedzi.
-Przez to co zrobiłeś wyłącznie ból i strach. – na jego ustach wystąpił ten znienawidzony uśmiech. Odwrócił się do mnie chwytając za biodra przyciągając bliżej siebie.  Oparł mnie o zimne kafelki, a letnia woda spływała po ciele kojąc gorące ciało.
-To bardzo dobrze. – powiedział chwytając mój jeden z policzków, gdy na niego spojrzałam czekając aż zacznie robić swoje. Wolno opuszkami palców zniżył się do obojczyka, piersi, brzucha i zatrzymał się na moim kwiecie wkładając dwa palce przez co cicho jęknęłam.  Rozpalone wagi wędrowały po piersiach w dół przez co klęknął przede mną wyciągając dwa palce. Uchwycił jedną z nóg unosząc wpatrując w dolną część. Rozpalony język zaczął pieścić intymną okolicę przez co uchwyciłam jego długie mokre włosy jęcząc dosyć głośno. Miałam gdzieś, że ten incydent sprawiał mi tyle przyjemności, chciałam odpłynąć w zapomnienie  od tamtych złych chwil.
Jego silna dłoń błądziła po mym udzie ściskając się na pośladku przez co dostawałam przyjemnych dreszczy. Moje ciało domagało się więcej od bruneta, a język lekko włożył do środka przez co wydałam głośne westchnienie. Oderwał się ode mnie, a ja na niego spojrzałam chcąc więcej. Wrócił do swojej czynności uśmiechając się zadowolony.


Itachi – pomyślałam – Teraz wiem co to znaczy, prawdziwy gorący seks z mężczyzną – jego oczy spojrzały an mnie badawczo.


Oderwał się ode mnie unosząc się, jego usta przywarły do moich przez co pocałowałam go z coraz większym uczuciem. Nasze języki muskały się pogłębiając się coraz bardziej w namiętności i rozkoszy.  Uniósł mnie za uda przez co wyczułam jego twardą męskość. Wszedł we mnie raptownie lekko jęcząc.
-Znów jesteś ciasna. – wyszeptał do mojego ucha. – Wspaniale! – poruszał się we mnie, a je trzymałam się niego  całując szyję bruneta. Czułam się jak w siódmym niebie przez jego pieszczoty. Nie wiem dlaczego robiłam się ciasna, ale On to lubił. Bałam się konsekwencji tego lubienia, może mnie codziennie gwałcić przez moją ciasność.
-Itachi… - powiedziałam cicho wzdychając
-Hm…
-Czy chcesz mieć dzieci? – nie przerwał na moment tylko się zaśmiał.
-Nie. – odpowiedział stanowczo. Ostatnie ruchy i w moim wnętrzu rozlała się ciepła własność bruneta. Oddychałam ciężej przytulając się do niego. W końcu postawił mnie, a ze mnie wypłynęły jego soki. Woda okalała nadal nasze ciała przez co brunet uchwycił mój podbródek zniżając swoje usta do moich.  Nie chciał skończyć, chciał więcej.
Poczułam nagłe mdłości? Co jest do cholery, tak nagle?  Czułam, ze zaraz zwymiotuję. Odepchnęłam go przez co nie był zadowolony i wyszłam klękając przed muszlą klozetową i zwymiotowałam. Musiałam czymś sobie zaszkodzić, ale tak nagle się pojawiło? Uniosłam się wypłukując sobie usta wodą. Wolałam nie patrzeć na Itachiego, który z pewnością jest wściekły. Na ramionach wyczułam  mocny dotyk przez co spojrzałam w lustro widząc za sobą Itachiego, który uchwycił moje pośladki.  Nie zwracał na nic uwagi, myślał w tej chwili o sobie by zaspokoić rządze.
Znów poczułam go w sobie jęcząc. Trzymałam się mocno umywalki czując jego szybkie ruchy, gdy uchwycił piersi ściskając rytmicznie. Patrzał na mnie w lustrze śmiejąc się, widząc jak bardzo podoba mi się nasz seks. Będzie to wykorzystywał, wiedziałam o tym!  Jęknął głośno dochodząc w moim wnętrzu, ale nie wychodził.  Patrzałam na niego, gdy zaczął pieścić moje sutki, które stwardniały. Nachylił się nade mną wpatrując w moją zarumienioną twarz.
-Będziesz mnie pragnęła Sakura, tylko mnie. Sasuke ci nie będzie wystarczał, już powinnaś to zrozumieć. – zaśmiał się i wyszedł ze mnie. 
Wyszłam szybko z pomieszczenia zostawiając go samego. Usłyszałam jego śmiech co do mojej osoby. Musze zobaczyć czy z tą dziewczyną jest wszystko w porządku? Założyłam szlafrok zawiązując go mocno by nie było widać żadnej intymnej części i weszłam do pokoju naprzeciwko. Kobieta spała spokojnie, gdybym ja tak mogła było by wspaniale!
Wyszłam odchodząc do innego pokoju, do którego weszłam. Nie interesowałam się brunetem tylko rozebrałam z siebie szlafrok rzucając na fotel i dostając się pod kołdrę  czując się fatalnie nie tylko dlatego, że zdradziłam Sasuke, ale zaszkodziło mi jakieś jedzenie. Przytuliłam się do poduszki próbując zasnąć i odgonić niepotrzebne myśli. Poczułam jak łóżko się ugina pod ciężarem, ale mało mnie to obchodziło. Chciałam zasnąć głębokim snem!
Poczułam dym tytoniu. Domyślałam się kto do mnie przyszedł, ale szczerze miałam to gdzieś. Prosiłam tyko, aby dał mi trochę wytchnienia w tym momencie. I chyba moje prośby się spełniły, ale zamiast on zareagować to ja wtuliłam się w niego czując bicie serca bruneta.


Czyli jest człowiekiem – pomyślałam przymykając coraz bardziej powieki.


Moja ręka spoczywała na jego umięśnionym torsie, a on jakby wstrzymał oddech i wypuścił głośno powietrze. Nie obchodziło mnie już nic czy ktoś wpadnie i go zobaczy, chciałam tylko spokojnie odpocząć. Wzięłam głęboki oddech czując woń bruneta i w końcu zmorzył mnie głęboki sen.





Na ramieniu czułam lekki dotyk, ale był inny niż wieczora. Uniosłam powieki wpatrując się w umięśniony tor, lecz nie należący do osoby, z która leżałam. Wielka szkoda. Wiedziałam kim jest owa osoba leżąca obok mnie. Uniosłam głowę widząc Sasuke słodko drzemiącego. Uśmiechnęłam się widząc spokojną twarz, ale przez jego wyraz twarzy i rysy przypomniał mi się jego brat z wczorajszej nocy.
Dlaczego właśnie teraz o nim myślę? W końcu teraz znów będę gwałcona przez cały czas. Powinnam zapomnieć o tym incydencie, to był tylko jeden jedyny raz kiedy zrobił dla mnie wyjątek. Jego brutalność jest nieobliczalna, prawda? Nie zmieniłby się przez jedną noc, ale cieszyłam się, że miał satysfakcje z mojego oddania. Seks z nim znaczył dla mnie wiele, bo chociaż raz poczułam czym jest prawdziwe współżycie z mężczyzną, ale on tego nie zrozumie.
Nasz „mały incydent” siedzi w głowie i tak szybko nie ucieknie. W końcu każdy jego ruch był bardzo delikatny i przyszedł do mnie, gdy chciałam zostać już sama w czterech kontach. Nie sprzeciwiałam się, ale na seks już wtedy nie miałam ochoty z powodu złego samopoczucia. Uniosłam się spoglądając w okno przegryzając delikatnie kciuk. Chyba nie jestem wystarczająco silna by zapomnieć o Itachim, ale zapomnę bo dla mnie ważny jest Sasuke.
Uchwyciłam delikatnie kołdrę podciągając do siebie czując się o wiele lepiej niż w nocy. Mdłości odeszły, to jednak było  otrucie pokarmowe, a już się przestraszyłam, że ciąża z bratem Sasuke. Całe szczęście! Gdybym była w ciąży wszystko by się jeszcze utrzymało, ale teraz nie muszę się o nic martwić.
-Sakura.. – usłyszałam glos Sasuke, który przetarł oczy by po chwili na mnie spojrzeć – Dobrze się czujesz? – uniósł się spoglądając w moje oczy. Chciałam coś powiedzieć, ale uchwycił mnie przytulając do siebie mocno bym mu nie uciekła? Nie rozumiałam jego gestu. – Przepraszam. – drżał. – Znów to zrobił, prawda? Zgwałcił cię.
Westchnęłam.
-Sasuke spokojnie, muszę się do tego przyzwyczaić. – spojrzałam do tyłu widząc kruka. Uchwyciłam zasłonę i jednym gestem ręki  zasłoniłam by nic nie widział co między nami się dzieje. Wiedziałam, ze ten kruk obserwuje mnie w dzień w dzień. – Nie ucieknę od niego, nawet jakbym chciała. Powinnam się przyzwyczaić, że śmierć będzie najlepszym rozwiązaniem z tego wszystkiego.
-Przestań tak mówić! – powiedział głośno. – Będę wszędzie z tobą chodzić, gdzie będę mógł. Nie zostawię cie samej ze względu na mojego brata, nie będzie cię już nachodził. Postaram się o to. – pogłaskał mnie po głowie przez co wtuliłam się w niego bardziej. Zacisnęłam dłonie na łopatkach bruneta wdychając jego specyficzny zapach. Po policzkach spłynęły łzy, ale nie bólu tylko bezradności, która była między nami.
Nie mogłam mu powiedzieć, że tak naprawdę oddałam się Itachiemu z własnej woli i od teraz już nie będzie tak samo. Seks z Itachim miał dla mnie bardzo duże znaczenie, właśnie ten który przeżyliśmy razem tej jednej nocy, ale nikt oprócz mnie nie musi tego wiedzieć. Zostawię to dla siebie w małej tajemnicy!



4 komentarze:

  1. Czyli jednak żyjesz dziewczyno ;D już się martwiłam, ale jak widać niepotrzebnie ;]
    Rozdział dobry, ale krótki. Chyba to spowodowało, że trochę stracił na jakości. Ważne jednak że jest ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyncej ! XD Nie no naprawdę fabuła mistrzostwo *o* Itaś taki podniecający :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mało! Chcę więcej! ;3 Ochh początek i środek jak najbardziej cudowny ;p Ale teraz znowu szkoda mi Sasuke trochę. Tak się chłopczyna stara xp
    Rozdział świetny i czekam na następny rozdział! :)

    Juuki/Malina

    OdpowiedzUsuń
  4. Ehh fajnie ze jest odmiana w Itaczu.

    OdpowiedzUsuń