Mangekyo Sharingan

sobota, 15 lutego 2014

Rozdział dziewiętnasty



Opierałam się plecami o zgiełk łóżka wpatrując się w unoszący dym słysząc przyśpieszony oddech dziewczyny. Seks, który z nią przezywałem był spełnieniem, którego się nie spodziewałem. Może próbuję i mną zawładnąć, ale jest zbyt delikatna i sama mówiła, że chce poczuć miłość. Z mojej strony tego nie poczuje, więc wzięła sobie Sasuke, który nie powinien jej dotykać. Jej ciało, gesty, ruchy.. Wszystko jest i będzie pod moją kontrolą kiedy tylko zechcę.
Próbowałem uspokoić swoje pożądanie poprzez palenie papierosów, ale gdy patrzyłem na smukłe ciało dziewczyny, które miało sporo siniaków pragnąłem znów ją posiąść w swoje objęcia i kochać się z nią do upadłego. Morderca chce się kochać z delikatna kobietą? Wszyscy mieliby mnie za wariata, gdyby to usłyszeli!  W końcu jak można kochać się z taka kruszynką, gdy rośnie pożądanie?
Każdy mówił mi, ze powinienem wziąć jakąś lepszą laskę bez takich ran, ale ona to dla mnie zrobiła by się mnie pozbyć. Byłem z jej ruchów taki zadowolony, że omal nie zostałbym na noc, ale w końcu cierpiałaby jeszcze bardziej. Podpaliłem kolejnego papierosa, widząc jak oddech dziewczyny ustępuje i unosi się delikatnie patrząc na mnie swoimi szmaragdowymi oczami. Na jej policzkach widniały rumieńce, których nawet ciemność nie ukryła. Uśmiechnąłem się wypuszczając dym.
-Jeśli przeszkadza tobie dym to powiedz.
-Nie, jestem przyzwyczajona. – powiedziała zacisując dłonie na prześcieradle. Obróciła się do mnie przez co miałem widok do jej smukłego, delikatnego ciała, które zaczęło mnie coraz bardziej pobudzać. Wpatrywałem się w jej usta, dekolt, jędrne piersi… Jej ciało działało dziwnie na mnie, całkiem jakby to miało być przesądzone o naszym połączeniu fizycznym. – I-Itachi.. – powiedziała moje imię przez co na nią spojrzałem – czy..
Domyślałem się o co chodzi. Kobiety są takie przewidywalne, czy każda musi być taka sama?
-Sakura, dzisiaj jest jedyny dzień w którym możesz korzystać. W żaden inny to się nie powtórzy, można powiedzieć na to bierz ile chcesz. – zaśmiałem się dopalając papierosa wygaszając resztę w popielniczce. Jej ciało poczułem na swoim przez co poczułem dziwne ukłucie, a serce jakby przyśpieszyło? Co jest ze mną nie tak?  Ta dziewczyna od jakiegoś czasu działa na mnie w inny sposób niż powinna.
Odepchnąłem ją lekko od siebie nie chcąc czuć uczucia, które zawładnęło całym moim ciałem. Nie rozumiem czasami samego siebie jeśli jestem obok niej. Wpatrywała się we mnie zdziwiona nie wiedząc dlaczego to zrobiłem, w końcu jej na to pozwoliłem, a teraz raptem odrzucam? Fakt, mogłoby się wydawać bardzo dziwne.
Patrzała na mnie, ale przysunęła się i lekko ucałowała moje wargi przez co poczułem kolejną fale pożądania do tej kruszynki. Oddałem wolno pocałunek rozkoszując się delikatnymi ustami mojej własności.  Odgarnąłem długie włosy dziewczyny na bok przejeżdżając opuszkami od karku do kości ogonowej zakręcając kółko na pośladkach. Masowałem jędrne pośladki ściskając od czasu do czasu przez co moje zadowolenie rosło z każdą chwilą.
Oderwała się lekko ode mnie przez co poczułem się lekko zawiedziony, chciałem znów korzystać z okazji, że mogę ją mieć. Nie będę się powstrzymywał, bo ona „niby” jest z Sasuke. Tak bardzo chce ją chronić, a teraz spędza ze mną czas w łóżku? Nic nie potrafi zrobić, dlatego ona jest tylko i wyłącznie moja!
Klękała wpatrując się we mnie, a ja nie mogłem się nadziwić jej ciału. Gdyby dowiedziała się o tym Ayumi zabiłaby ja na miejscu. W końcu nie chciałem ciała siostry mojego szpiega tylko tej kruszynki, to było dla mnie ważne. Nie powinienem myśleć o tamtej kobiecie, która nie ma serca dla mężczyzn, potrafi ich wykorzystywać!
-Dlaczego jesteś dla mnie taki okrutny? – zapytała przez co nasze oczy się spotkały. Jej zieleń oczekiwała ode mnie odpowiedzi, widziałem to po niej. Chciała znać odpowiedź tylko ode mnie, nie od innej osoby. Uchwyciłem kolejnego papierosa wiedząc, że czeka nas długa rozmowa na temat mojej obsesji. Wypuściłem dym tytoniu patrząc na nią – gdyby nie to, to sądzę, że nawet bym się w tobie zakochała.
Zastygłem w bezruchu zaskoczony jej wyznaniem, lecz z ust wypuściłem opary dymu wpatrując się w jej oczy, które nadal oczekiwały odpowiedzi.  I co miałem zrobić? Miałem mętlik w głowie przez jej wyznanie? Zakochać się? A po co mi jej uczucia? One w ogóle nie są potrzebne, prawda? Tylko sprawiają, że człowiek staje się mało ważny i może zostać zraniony. A tu raczej nie istnieje pomiędzy mną a nią nic oprócz pożądania.
Zgniotłem niedopałek i przybliżyłem się do niej wolno i aksamitnie dotykając policzka by pozbyć się zbędnego tematu i przejść do konkretnej czynność. Nasze usta połączyły się w lekkim pocałunku przez co nie chciałem na nic czekać, lecz oderwałem się od jej miękkich ust.
-Nadal czekam na odpowiedź. – powiedziała przez co byłem lekko oszołomiony. Dlaczego właśnie teraz oczekuje ode mnie odpowiedzi na zadane mi pytania? Co chce przez to zyskać? Uniosłem się chodząc z jednego kąta do drugiego, a moja kobieta wpatrywała się we mnie oszołomiona. Zatrzymałem się patrząc nad nią  zimnym spojrzeniem, a ona nadal wyczekiwała odpowiedzi. W głowie układałem już zdanie, które było prawdą.
-Nie potrzebuje miłości, jest mi zbędne. Ono miesza jedynie w głowie naiwniakom. – wypowiedziałem podchodząc do niej wolno.
-Nie wierzę w twoja odpowiedź. – zatrzymałem się patrząc na nią uważnie. Nie wierzy? Jak to prawda, która jej powiedziałem, a ona od tak mówi, że nie wierzy? – Każdy w życiu potrzebuje troski i miłości by czuć się bezpiecznie. – chciałem jej odpowiedzieć, ale weszła w zdanie – Do czego w takim razie jest ci potrzebny seks, skoro nie potrzebujesz uczucia?
Nie, no tego już za dużo. Będziemy o tym rozmawiali? Chociaż z jednej strony brać ją siłą nie było tak przyjemne jak teraz nasz akt połączenia, w dodatku nawet nie przejmuje się Sasuke. Pierwszy raz, gdy z nią to zrobiłem poczułem jak bardzo jest ciasna, teraz jest też, ale wtedy był jej pierwszy raz. Odebrałem dziewictwo i od tamtego momentu zaczęło się, że stała się moją kolejną ofiarą, nad która postanowiłem się znęcać.
Gdy brałem ją siłą miałem satysfakcje z jej bólu, ale gdy oddała mi się sama poczułem się lepiej wiedząc jak bardzo tego chciałem. Może coś się we mnie tli innego, choć naprawdę w to wątpię. To chwilowy zastój, który przywróci się do normalności.
Jej zgrabne ciało poruszyło się podchodząc do mnie, a wargi ucałowały moje delikatnie przez co oddałem pocałunek nieświadomy jego konsekwencji. Oderwała się lekko ode mnie patrząc w oczy.
-Dalej twierdzisz, że nie potrzebujesz uczucia? – zapytała. Dostrzegłem, że spojrzenie przeniosła na tors delikatnie błądząc opuszkami patrząc na każdy mięsień drażniąc go przy okazji.  Na jej policzkach wystąpiły kolejne rumieńce, lecz ani na chwile nie wystąpił uśmiech, stała się smutna od tamtego czasu, gdy pierwszy raz ja posiadłem. To właśnie mnie zadawalało, nic jej już nie ruszy.  
Nachyliłem się nad nią.
-Co ty chcesz ze mną zrobić? Zmienić mnie? Nie uda ci się Sakura, przyjmij to do swojej świadomości. Jestem jaki jestem. Nikt i nic tego nie zmieni, nawet taka delikatna kobieta jak ty.  – wyszeptałem do jej ucha drażniąc szyję wraz z uchem.
-Wydaje mi się, że po części już mi się udało, choćby przez tą noc. Jesteś delikatny. – zatkało mnie. Jak ona może podejrzewać, ze przez jedną noc mnie zmieni bo mi się oddała? Nie możliwe! Nie do wykonania taki krok. – Itachi, czy zamiast widzieć w moich oczach strach nie lepsza byłaby świadomość, że czuję się przy Tobie bezpieczna?
-A czy uważasz, że lepiej bym się czuł mając taką świadomość? Myślisz, że morderca może żyć z taką świadomością? – odpowiedziałem jej pytaniem.
-Tak. – spojrzałem na nią niedowierzając jej słowom. To stek bzdur by morderca mógł żyć  myśląc o bezpieczeństwie swojej ukochanej, a w dodatku jeśli chodzi o mnie. Uśmiechnąłem się wpatrując w jej przepiękne zielone oczy.
-Źle trafiłaś, Sakuro. Mi zależy tylko i wyłącznie na twoim strachu, bólu i cierpieniu. Z tego mam satysfakcję. – powiedziałem do niej. Spojrzała ukosem w moje oczy i nie odrywała się ode mnie.
-A z seksu jaki ci teraz daję, z oddania jakim cię obdarowuję, nie czujesz satysfakcji? Itachi, to są dwa pozytywne uczucia i widzę, że czujesz zadowolenie, więc może i z mojego bezpieczeństwa również byś je czerpał? – zapytała mnie.
Zamilkłem zastanawiając się nad słowami Sakury. Czy ona naprawdę myśli, że mógłbym czerpać satysfakcje z jej bezpieczeństwa? Chyba jest głupia, nigdy bym nie miał tego, co mam teraz. Chodzi mi wyłącznie o ból, a obiecałem jej tylko jedną noc tak delikatną. Zobaczymy jak się wszystko potoczy, ale w moim słowniku nie istnieje takie coś jak „pozytywne uczucia” względem kobiet!
Chociaż nigdy nimi nie byłem zainteresowany, to wpadłem  w „obsesje” za małą myszką, która teraz mi się oddawała. Chciałem ja mieć i gówno mnie obchodziło czy wioska na to pozwoli, jest tylko i wyłącznie moja. Jeśli ktoś ją tknie, gdzie nie powinien zabije. Może i to się nazywa większa obsesja, ale to tylko ja mogę robić. Wszystko co z jej ciałem związane będę robić z każdym możliwym dniem.
Ciepłe wargi wyczułem na swoich i chciałam się temu oddać, ale musiałem wysłać najpierw kolejnego klona do Sasuke inaczej nie będzie zbyt dobrze. A chciałem zabawić się z Sakurą jeszcze długo. Przeciągnąć wszystko, aż będę spełniony co nie będzie możliwe.  Rzuciłem ją na łóżko i usiadłem na niej całując każdy drobny element ciała, a jej dłonie zacisnęły się na łopatkach drapiąc skórę. Nie chciałam przerywać pieszcząc  na dziewczynie, w końcu mieliśmy jeszcze wiele godzin do wschodu słońca.
Wszedłem w nią wolno czując jak bardzo jest wilgotna przez co uśmiechnąłem się z wolna. Naprężyła mięśnia, które bardziej ocierały o mą męskość przez co jęczałem głośniej niż powinienem. Trudno oddam się tej rozkoszy, która we mnie wybucha. Przybliżyłem się jeszcze bliżej i wszedłem głębiej wpatrując się w pół przytomne oczy dziewczyny z zadowoleniem.  Nie powinienem, ale ona spełniła moją dzisiejszą zachciewajkę tylko dlatego, że obiecałem być delikatny.
-Co się ze mną dzieje do cholery
Poruszałem się szybciej, a Sakura wpiła się w moje wargi zaplątując nogi na biodrach. Uniosłem ją ruszając szybciej. Czułem, że zbliżał się moment finału.  Po jej ciele spływały kropelki potu, ale ona całowała mnie tylko, gdy naparłem nią o ścianę, aby mieć poparcie.
-Itachi… - wyszeptała zamykając powieki. Jej paznokcie wbiły się w moje ramiona – Mocniej... – zdziwiłem się jej natychmiastową reakcją. Spojrzała lekko na mnie przez co przyśpieszyłem i zrobiłem jak kazała. Jej nadmiar soków spływał po udach spływając w dół na prześcieradło.
Krzyknąłem głośno dochodząc w jej wnętrzu i kładąc ją na  poduszkę przykrywając nas kołdrą. Chciałem ją mieć w tej chwili i niczego nie przerywając obdarowywałem  zgrabne ciało dziewczyny gorącymi pocałunkami. Moje ciało zaczęło się domagać jej z każdym kolejnym pchnięciem. Dłońmi pieściła moje plecy.


Braciszku, gdybyś dowiedział się co twoja dziewczynka ze mną robi byłbyś naprawdę zawiedziony. Tak bardzo chcesz ja chronić, a teraz ma satysfakcje z  seksu. Co byś na to powiedział? – zapytałem siebie w myślach.


Uchwyciłem jej dłonie splątując ze swoimi.
-Itachi...
-Tak?
-Co z Sasuke? – zacisnąłem mocniej dłonie, gdy wspomniała imię mojego braciszka. W takim momencie o nim wspomnieć? Co za dziewczyna myśli o nim przez cały czas chociaż jest ze mną. Mogłem przypuszczać, że o nim nie zapomni. Wyszedłem z niej opadając obok, a ona uniosła się wpatrując we mnie.  Niesforne kosmyki opadły na twarz przyklejając się, a także do ramion i jednej piersi. W jedną noc przeżyliśmy to razem wiele razy, teraz musi cierpieć.  
-Tak bardzo obchodzi cię mały gnojek? – zapytałem wpatrując się w zielone oczy, które odwróciła ode mnie – Hm… jesteś ze mną, kochasz się ze mną, a tak naprawdę myślisz  o swoim pieprzonym ukochanym? – zapytałem.
-Ja…
-Nie ładnie z twojej strony. Sama chciałaś się ze mną kochać jak tylko będę delikatny, a teraz chcesz widzieć Sasuke? – uchwyciłem kolejnego papierosa podpalając go patrząc na nią, lecz miała odwróconą głowę w bok i się położyła jakbym ją zranił.

Kobiety. Weź ty je zrozum – pomyślałem patrząc znów na plecy dziewczyny.
Paląc papierosa wpatrywałem się w biały sufit z lekkim uśmiechem na ustach. Raz na parę lat zdarzy się, że jestem delikatny. Nie, chwila to wcale się nie zdarza, ale miło tak poczuć innego rodzaju pożądanie do tej malutkiej osóbki. Przecież Sasuke nie chce iść z nią do łóżka, odtrąca ją by w końcu zauważyć uśmiech na jej ustach, który wcale się już nie pojawi.  Uchwyciłem kosmyk jej włosów wpatrując się w nią z lekkim uśmieszkiem.


Sakuro, jeszcze nie wiesz ile cię czeka. To jest malutki początek tego co się zacznie. Twoja przyszłość spoczywa w moich rekach, więc się przygotuj. – pomyślałem bawiąc się kosmykiem włosów.


-Mylisz się -  usłyszałem jej głos. – Nie chcę widzieć Sasuke, nie chce tylko by nas razem zobaczył w łóżku? W dodatku jestem z tobą z własnej, nieprzymuszonej woli. Jak myślisz, jak wszystko by się skończyło, gdyby wioska dowiedziała się, że się z tobą przespałam? – wypuściłam dym z papierosa.
-Zabili by cię. Nie martw się, nie zrobili by tego, nie mogliby mnie ubiec. – westchnęła obracając się do mnie, a jej oczy wpatrywały się we mnie z uwagą, pogłębiłem się w tej głębi. Odłożyłem papierosa do popielniczki, z którego tlił się tytoń.
Przez okno wpadło srebrne światło księżyca oświetlając kruche ciało dziewczyny   nadając jej nienaturalnego piękna. Nie odrywała ode mnie spojrzenia przez co przybliżyłem się do niej bliżej dotykając jej policzka odklejając niektóre kosmyki z lekkim uśmiechem. Wpatrywałem się w jej oczy przez co dostałem dziwnego uczucia bliskości dziewczyny. Nigdy czegoś takiego nie czułem, tak jakbym potrzebował jej w tej chwili i żądnej innej.
-Nie myśl o moim bracie, tylko o mnie. – byłem blisko jej ust, gdy przymknęła powieki musnąłem spiechrzwione wargi od nadmiaru pocałunków i przegryzania. Sasuke domyśli się, że coś było nie tak, przecież będzie cała w malinkach. Zarzuciła ręce za szyję przyciągając mnie bliżej. Teraz wiedziałem, że ten niby pozorny nic nie warty seks będzie dla niej wszystkim. Będzie w dzień w dzień myślała o mnie bym zrobił to znowu tak delikatnie.

Wspominać będzie dzień w którym łączyliśmy się z sobą nie zważając na konsekwencje.  A ona nie przejmowała się co może zdarzyć się kolejnego dnia po tym intymnym incydencie, a  może nie być za ciekawie. 



Od autora:

Rozdziały również na: pirat , szkoła ,  brutalny morderca

6 komentarzy:

  1. Czy wspominałam już, że jesteś zboczuchem? Hehe XD Nie no, to jest cudne! :D Się Itaś zdziwił rozmową!:D hehe XD
    Czekam na nexta! ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Łał! Kolejna super notka:D Jak TY to robisz? Genialne notki:D Mam nadzieję, że nowa notka będzie nie długo:D Życzę dużo, dużo weny do dalszego pisania genialnych notek:D Pozdrawiam cieplutko i czekam na następny rozdział:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooooo to było świetne *o* Genialna robota :D Wyczekuję następnego rozdziału z radością ^-^

    OdpowiedzUsuń
  4. Tu nasuwa się jedno słowo: GENIALNE :D już nie mogę się doczekać kolejnej części i jaka będzie panowała relacja między głównymi bohaterami. Czy coś się zmieni między nimi :) życzę dużo weny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. WSPANIAŁE!
    nikt nie wymyślił by tego lepiej! Masz wspaniałe pomysły. Jestem tylko ciekawa reakcji Sasuke...
    życzę dużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy następny? :*

    OdpowiedzUsuń