Tak,
wiem, nie było mnie szmat czasu na tym blogu. Opowiadanie jest troszkę
zmienione, więc możecie widzieć zmiany w fabule ^-^ ale oczywiście tematyka ta sama,
więc dość gadania. Zapraszam na rozdział piętnasty!!
______________________
Nie
byłem zadowolony z tego co robi dziewczyna, dałem jej nauczkę za
nieposłuszeństwo, a teraz wtula się w Sasuke? Czy ona wie co robi? Jej
cierpienie zwiększy się dwa razy bardziej niż zawsze, jeśli będzie tak
postępować.
Wtuliła
się w jego ramię, a jędrne piersi stykały się z torsem. Jakoś się tym nie
przejęła będąc naga blisko niego, chciała odpocząć od koszmarów jakie
nawiedzały ją co noc. Braciszek miał ją pilnować, ale co będzie jak jej nie
dopilnuje? Znów ją posiądę w swoje
szpony przez to pocierpi dwa razy więcej. Jej gesty i czyny będą brane pod
uwagę, a dotykanie innych nie wchodzi w grę. Nie ma prawa być szczęśliwa na tym
świecie, choć w drugim także by nie była.
Nigdzie się nie ukryjesz przede
mną
– pomyślałem – Nawet śmierć cię nie
uratuje.
Widziałem
obraz dziewczyny, która wolno drzemała, a Sasuke nie zamierzał przymknąć okna.
To tylko chwila, gdy zniknie by pójść do Hokage zdać raport. Tylko mała chwila,
bo słońce zaczęło już zachodzić, a on nie będzie mógł siedzieć dwadzieścia
cztery godziny z moją ofiarą. Wyjdzie, a w końcu ruszę by z nią się policzyć
kolejny raz za nie słuchanie rozkazów.
Tylko
myślisz, że przy nim jesteś bezpieczna, a wcale tak nie jest. Dostane się
wszędzie, nie ważne kto cię będzie chronił. Zabije każdego kto stanie na drodze
do ciebie, czy to będzie mężczyzna, kobiety czy może dziecko. Ty stałaś się
moją obsesją, którą zawsze dopadnę, gdy tego zapragnę. Decyzję podjąłem i nie
zmienię jakbyś błagała, stałaś się moją własnością, którą nie wypuszczę z
swoich rąk nawet na metr.
Będziesz
cierpieć tak jak tego zapragnę, twoje uczucia do Sasuke mogą się tlić, ale nie
pozwolę ci odejść. Dotykaj, całuj dopóki masz czas bo potem nie dam ci tej
satysfakcji. Wykorzystam każdą małą chwilę z tobą spędzoną nie tylko na
tortury, ale byś poczuła większy strach przede mną.
Słońce
znalazło się za horyzontem, gdy kobieta spała smacznie, a braciszek wyplątał
się delikatnych objęć. Ubrał koszulę wpatrując się w spokojnie śpiącą
dziewczynę, a jego dłonie dotknęły jej policzka pieszcząc. Nachylił się nad nią
delikatnie muskając usta.
Braciszku obyś nie przeliczył
się co do niej. Ona nigdy nie będzie twoja, musisz to zapamiętać. –
pomyślałem patrząc jak wychodzi przez drzwi balkonowe ruszając do Tsunade by zdać
raport z dzisiejszego dnia.
Wolno
uniosłem się znikając z miejsca pojawiając się przy łóżku dziewczyny, gdzie
spokojnie spała. Nie mogłem uwierzyć, że on może zniszczyć mój plan co do tej
kruszynki. On jest jeden, któremu pozwala się zbliżyć, a ja mam wiele szpiegów.
Nie pokona nikogo, a znam osobę, która może mi bardzo dokładnie pomóc. Przecież się nie sprzeciwi, a Sakura wycierpi
jeszcze bardziej!
Zdjąłem
z siebie płaszcz wślizgując się pod kołdrą, aby być blisko ciała dziewczyny,
której nigdy nie wypuszczę z wiezienia jakie przyszykowałem. Jej ciało
przybliżyło się do mnie i wtuliła się we mnie przysuwając nogę pomiędzy moje
uda. Oddychała wolno i spokojnie, przez co byłem lekko oszołomiony, przecież w
nocy trzęsła się czując mnie przy sobie.
Delikatnie
przejechałem po bliznach jakie sobie
wyrządziła i wpatrywałem w spokojną twarz. Na ustach dostrzegłem malutki
uśmiech, który nie zdarzał się przy mnie. Odgarnąłem kaskadę włosów z twarzy
wpatrując się w spokojne zarysy dziewczyny. Wyczułem dziwne uczucie w swoim
ciele, które zawładnęło mym całym.
Uchwyciłem
policzek zniżając się do niej całując usta tak delikatnie jak mogłem. Pierwszy
i raczej ostatni raz. Jej usta poruszyły
się oddając wolno pocałunek. Spała nadal, ale pocałowała mnie przez sen.
Wyczułem niedaleko chakre Sasuke, ale nawet się tym nie przejąłem. Chciałem
jeszcze raz skosztować tych ust, nie pojmując jakie tym razem uczucie mną
ogarnęło.
Dotknąłem
ją w tali przyciągając do siebie bliżej,
a moje usta znów dotknęły jej. Westchnęła cicho przez sen, gdy zniżyłem się na
szyję muskając wargami, na ustach znów stąpił uśmiech. Nie powinienem tego
chcieć, ale nie miałem pojęcia co to za uczucie. Chciałem ją posiąść jeszcze
bardziej w tej chwili, w której wyglądała całkiem inaczej.
Wstawałem
by odejść od dziewczyny, chociaż chciałem wykonać na niej „karę” za swoje
głupie gesty wobec mojego braciszka. Uchwyciła mnie za rękaw koszulki.
-Nie
odchodź. – spojrzałem na nią, gdy wypowiadała słowa z zamkniętymi oczami. Po
policzkach spłynęły strugi łez wsiąkając w poszewkę poduszki. Spała przez cały
czas myśląc, że przy niej leży Sasuke. To nie powinno się dziać, myśli, że to
Sasuke dlatego zachowuje się przez sen.
Nie dam ci myśleć, że jestem
Sasuke księżniczko. Jako twój oprawca postanowiłem o twoim cierpieniu. W dzień,
w dzień to cię czeka coraz bardziej. Nie odpuszczę!
– pomyślałem.
-Chcesz
żebym został? – zapytałem wpatrując się w nią oczekując na odpowiedź, która
powinna być asertywna. Jej uczucia do Sasuke są aż tak wielkie? Jeśli tak będzie,
to muszę jak najszybciej zniewolić dziewczynę w swoich sidłach. Nie mogę długo
czekać, bo jeszcze skończy się na tym, że będzie potrafiła sprzeciwić się, a
chcę widzieć ten strach w jej oczach, który pogłębiał się.
Sasuke, stoisz mi na przeszkodzie
do celu. Twoja śmierć jest nieunikniona. – pomyślałem
wpatrując się w dziewczynę, której kołdra opadła odkrywając piersi.
Patrzyłem
na spokojną twarz dziewczyny, gdy zacisnęła mocniej swoją dłoń na materiale
bluzki. Wszystko co z nią związane jest moje, a ona chce tego jak najbardziej
uniknąć. Stała się moją własnością, gdy tego zapragnąłem i nie będzie już
niczyja, nawet swojej miłości z dzieciństwa. Może odrzucać swoją przyszłość,
ale sama wie, że jest moja i nie przywróci wspomnień. Jej płacz z dzisiejszego
ranka udowodnił mi, że dokładnie o tym wiedziała.
-T-Tak.
– dała odpowiedź na moje pytanie. Uśmiechnąłem się lekko z błyskiem w oczach
szaleńcy. Tej odpowiedzi się nie spodziewałem, w końcu tylko powiedziała by to
do Sasuke. Przybliżyłem się do niej nachylając nad nią. Dotknąłem policzka
patrząc jak wolno oddychała.
-Sakura…
- powiedziałem do jej ucha cicho – Nigdy od ciebie nie odejdę, nie mógłbym
zostawić swojej ofiary w objęciach innego. W końcu należysz tylko i wyłącznie
do mnie, a zaczynasz sobie robić pod górkę. Tylko, że to nie zmienia faktu o
przynależności do mnie. – wypowiedziałem i uchwyciłem jej dolną wargę, która
drżała.
Moje
słowa zadziałały na nią jak piorun. Czuła teraz, że przy niej jestem i mogę
zrobić co zechcę. Usiadłem na nią wpatrując jak zaczyna wiercić się
niecierpliwie z powodu moich słów, a usta wygięły się w niesmacznym grymasie.
Uchwyciłem jej dłonie splątując ze swoimi przez co nie miała większego manewru.
Przybliżyłem usta do jej szyi i wolno oddechem drażniłem skórę przez co cicho
mruczała niezadowolona. Uwolniłem swoją chakrę by splątała jej całe ciało
udowodniając nie tylko jej, ale bratu do kogo należy.
-Trudno
będzie ci się sprzeciwić kiedy będę blisko ciebie, prawda? Twoje ciało nawet
podczas snu reaguje niechętnie, uwielbiam ciebie za to, ale nie sprzeciwiaj się
mi. Ja jestem twoim prawdziwym Panem i ukarzę Cię jak tylko obudzisz się z
pięknego snu. – wyszeptałem do ucha wpijając się w jej usta, które całowałem
łapczywie. Wstałam z niej odzywając od niej. Odwróciła się na bok trzęsąc przez
sen. Zniknąłem z miejsca widząc jak do pokoju dziewczyny wchodzi brat wpatrując
się w dziewczynę.
Przymknąłem
powieki widząc obraz przekazywany przez kruka. Brunet podszedł do dziewczyny, a
w jego oczach dostrzegłem furię mieszającą się ze strachem. Bał się o małą
istotkę, która teraz cierpiała. Chciał ją dotknąć, ale ona zerwała się i wtuliła
w niego nie zważając na to, że jest naga, a kołdra ześlizgnęła się po plecach.
-On
tu był! – powiedziała głośnym słabym głosem. Zaczął ją głaskać co zaczęło mnie
denerwować coraz bardziej. Wiedziała, że tam byłem, co mnie nawet nie zdziwiło.
Sasuke kochał dziewczynę zawsze, ale przecież się nie przyzna. Czuł moją
chakre, to jemu chciałem pokazać do kogo tak naprawdę należy dziewczyna.
Wpatrywałem
się w plecy dziewczyny, gdzie znajdował się znak z napisem już bardziej
zabliźniony. Cały czas próbowała wyleczyć, ale nie szło jej, lecz już wyglądało
lepiej przez co rany zabliźniały się, ale pozostanie zawartość mego czynu. Oparłem głowę o drzewo śmiejąc się cicho
widząc bezradność dziewczyny.
-Kochasz
mnie? – drgnąłem słysząc pytanie różowowłosej. Spojrzałem w bok widząc nadal
obraz, gdy wpatrywała się w ciemne oczy brata. Wahał się co by jej
odpowiedzieć. Uchwycił jej policzek dotykając lekko zjeżdżając na dół.
-Od
zawsze. – odpowiedział.
Nie
spodziewałem się po Sasuke takiej odpowiedzi. Przyznał się, że kocha małą
kruszynkę dopiero, gdy zaczęła przynależeć do mojej osoby? Będzie tak samo
cierpiał jak ona, to mnie bardzo zadawala. W końcu będę mógł się znęcać nie
tylko nad nią, ale i nad nim!
Wpiła
się w usta mężczyzny całując delikatnie.
Sakuro stąpasz po bardzo cienkim
lodzie. – pomyślałem.
Nie
była świadoma do czego może doprowadzić jej poczynanie i mój gniew. Jeszcze
tego nie doświadczyła co to znaczy gniew mordercy. Jest taka delikatna i nie
rozumie wielu rzeczy, dlatego będę musiał ją uświadomić w tym wszystkim. Zrozumie
jak bardzo jej życie zmieni się w piekło na Ziemi.
Oby
dwoje położyli się zasypiając, a brunet dotykał zbyt ciasno jej delikatnego
ciała. Wiedziałem co muszę zrobić, odciągnąć go od niej, bo inaczej nie łatwo
będzie z nią mieć jakikolwiek kontakt. Zawszę mogę ją ukarać, gdy braciszek
słodko śpi, a wtedy nie będzie dla niej miło.
Mogę być bardziej brutalny, gdyby tego chciał, ale traktuje ją jeszcze
delikatnie – jak na mnie!
Poczułem
przy policzku wiatr unosząc powieki dostrzegając długo włosom szatynkę
wpatrującą się we mnie czarnymi ślepiami, która ukucnęła przede mną wręczając
kopertę z bardzo znajomym znakiem kobiety, której tak nie lubiłem. Jej
towarzystwo mnie dobijało, a teraz nie miałem czasu na spotkania dotyczące
„biznesowych” spraw.
Wpatrywałem
się w kopertę i dziewczynę, która kucała przede mną. bardzo dobrze mnie znała,
w końcu była kolejnym szpiegiem z mojego kręgu. Każda kobieta mieszkała ze mną,
ale żadnej nigdy nie tknąłem nawet palcem, oczywiście oprócz walk.
-Kiedy
to przysłała?
-Dzień
temu. – powiedziała z szacunkiem. Nie miałem ochoty tego czytać, nie chciałem
psuć sobie zabawy z Sakurą, a ona potrafiła wszystko zepsuć. Tyle czasu wymaga
ode mnie spotkania by poflirtować i zmusić mnie do kolejnego kroku. Można
powiedzieć, że zacząłem od niej uciekać by nie patrzeć na pijane gesty, a także
przyklejanie się do mojej osoby.
Otworzyłem
kopertę czytając każde zdanie po zadaniu.
Drogi Itachi,
Dawno się nie widzieliśmy, a
mamy tyle do załatwienia w sprawie naszych interesów. Czekam na ciebie już pół
roku jak ruszysz swoje dupsko i mnie odwiedzisz, chociaż widocznie tchórzysz.
Myślisz, że kobieta będzie długo
czekała na ukochanego? Dlaczego zawsze uciekasz przede mną skoro jesteśmy do
siebie bardzo podobni, co? Zawsze umywasz się, gdy ma dojść do kolejnego aktu,
a wiem, że nie będziesz miał kobiety. Chociaż mógłbyś udawać, że czujesz
pożądanie.
Spotkajmy się na przedmieściach
Wioski Gwiazdy, w najbliższą sobotę. Zabawimy się trochę, tak jak powinno być
wcześniej. Mam nadzieję, że dorosłeś do kolejnego kroku.
Ayami Site.
Wpatrywałem
się przez długi czas w pismo kobiety z szarmanckim uśmiechem. Tak bardzo chce
bym z nią się połączył. Głupia kobieta zawsze będzie głupia! Nigdy nie połączę
się w jedną całość z dupodają. Teraz mam inne zajęcia niż zajmowanie się
kobietami po przez seks. Wolę zająć się delikatną i wrażliwą Sakurą.
~Kimi-san~
Coraz ciekawiej. Bardzo mi się podoba, oj BARDZO. Ciekawa jestem jak to dalej będzie. Nie wiem co by Ci tu jeszcze napisać... Nic już nie wymyśle, ale rozdział świetny :D
OdpowiedzUsuńŻyczę weny :) i czekam na nast :P
NOOO świetne są te nowe rozdziały :) nareszcie wróciłaś do tego blogu, no to powodzenia w pisaniu wszystkich blogów i życzę DUŻO WENY ;)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się kolejnej częsci :) mam nadzieję, że pojawi się szybko, a co do rozdziału to jest genialny... ciekawi mnie relacja między Sakura a braćmi Uchiha. Intrygujące jest też zachowanie Itachiego wobec Sakury. Ja już chce wiedzieć jak się potoczą ich dalsze losy :) życzę dużo WENY :)
OdpowiedzUsuń